31.10.2017 PL

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Marcin Waliński: Dobrze byłoby podtrzymać zwycięską passę MKS Będzin pokonał Espadon Szczecin 3:2 w meczu siódmej kolejki PlusLigi, choć ci drudzy byli blisko wygrania meczu w czterech setach, nie wykorzystali swojej szansy. – Pociągnęliśmy ten mecz wolą walki i dobrą energią, którą napędziliśmy się w tym czwartym secie. Przegrywaliśmy już 17:20, a mimo to udało się nam go „wyciągnąć”. Fajnie byłoby podtrzymać tę zwycięską passę w spotkaniu z Dafi Społem, ale żeby myśleć o zwycięstwie, musimy zagrać o wiele lepiej niż przeciwko Espadonowi Szczecin – powiedział Marcin Waliński, przyjmujący będzińskiej drużyny, który został wybrany MVP sobotniego pojedynku. W meczu siódmej kolejki PlusLigi pokonaliście Espadon Szczecin 3:2, choć to szczecinianie byli bliżej zdobycia trzech punktów. Można powiedzieć, że w tym spotkaniu trafiliście z piekła do nieba. Marcin Waliński: – To prawda. Cieszę się ogromnie, że wygraliśmy ostatni mecz. Całej drużynie należy się duży szacunek i wielkie słowa uznania. Pociągnęliśmy ten mecz wolą walki i dobrą energią, którą napędziliśmy się w tym czwartym secie. Przegrywaliśmy już 17:20, a mimo to udało nam się go „wyciągnąć”. W tie-breaku była już pełna mobilizacja, żeby odnieść zwycięstwo w tej partii, a także w całym meczu. Tak naprawdę nie mieliśmy już nic do stracenia. Choć trzeba przyznać, że to nie było nasze najlepsze spotkanie w tym sezonie. Dzięki tej dobrej energii i walce zapisaliście na swoim koncie trzecie zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach, to chyba jest najważniejsze? – Zgadzam się z panią, najważniejsze jest zwycięstwo. Jak to mówią – zwycięzców się nie sądzi. Tak jak powiedziałem wcześniej – nasze elementy siatkarskie podczas sobotniego meczu czasami zawodziły. Choć tak naprawdę na dystansie pięciu setów trudno oczekiwać, że zespoły będą grały równo. Muszę przyznać, że po takim meczu jak ten ostatni trudno cokolwiek powiedzieć. Po spotkaniu Łukasz Kozub powiedział mi, że nie pamięta, kiedy grał tak dziwny mecz. – W pełni się z nim zgadzam. To był naprawdę dziwny mecz. Mam wrażenie, że przeszliśmy obok pierwszego seta. Szczecinianie robili na boisku co tylko chcieli, a my nie byliśmy w stanie ich zatrzymać. W drugiej partii zaczęliśmy już walczyć i udało się nam zaciętą końcówkę rozstrzygnąć na swoją korzyść. W kolejnych partiach zaczęliśmy się nakręcać naszą grą, która nie do końca była dobra, ale wszelkie pozytywne emocje pozwalały nam walczyć o każdy punkt. Z kolei siatkarze Espadonu Szczecin chyba za szybko uwierzyli w czwartym secie, że wygrali już to spotkanie… – Bardzo możliwe, choć nie mnie to oceniać. Ja tylko pamiętam, że w końcówce czwartego seta poszedłem na zagrywkę i dość dobrze zagrywałem. Z kolei Rafael Araujo skończył wszystkie ataki z piłek, które zostały do niego rozegrane i wygraliśmy tę czwartą część meczu 25:23. Teraz waszej drużynie nie pozostaje nic innego, jak podtrzymać tę dobrą passę w kolejnym meczu z Dafi Społem Kielce. – Musimy się skupić i bardzo dobrze przetrenować ten tydzień. Ostatnio brakowało nam takiego spokojnego treningu, choć to nie jest żadne usprawiedliwienie dla naszego zespołu. Najważniejsze, że teraz mamy czas na spokojną pracę i doszlifowanie pewnych elementów. Fajnie byłoby podtrzymać tę zwycięską passę w meczu z Dafi Społem, ale żeby myśleć o zwycięstwie, musimy zagrać o wiele lepiej niż przeciwko drużynie ze Szczecina. Autorka wywiadu: Katarzyna Porębska – plusliga.pl
Copyright ©2017 Marcin Waliński, All Rights Reserved.
Liczba odwiedzin: 230523